Wolne tereny > Morze

Kamienista plaża

(1/2) > >>

Batuta:
Kamienista plaża wcale nie jest taka cudowna, jak ta piaszczysta. Owszem, należy ona do bardzo pięknych i malowniczych części wybrzeża, lecz drobne i ostre kamienie wbić się mogą w kopyta, a po większych z nich konie ślizgają się, mogąc nadziać się na spore, ostre skały.

Batuta:
Kłusem wbiegłam na kamienistą plażę. Zwolniłam do stępa aby nie poślizgnąć się na kamieniach. Rozejrzałam się dookoła. Ale tu ślicznie... Pomyślałam patrząc na wschód słońca. Podeszłam do brzegu i zaczęłam iść wzdłuż krawędzi wody. Skręciłam i zanurzyłam się w słonej, chłodnej cieczy. Weszłam głębiej i zaczęłam pływać... Zanurkowałam i wyszłam z wody. Ociekałam słoną wodą, a moja mokra grzywa przylepiła się do równie mokrej szyi.

Snow:
Zmęczony pokazem umiejętności postanowiłem odwiedzić plażę. Zawsze muszę coś pomylić i przyjść nie tam gdzie chcę. Chciałem iść na plażę, czuć piasek pod kopytami. I zamiast tego wbijają mi się w kopyta kamienie. Super. Ale ze mnoe idiota. Kretyn! W tym momencie ujrzałem Batutę.
 - Cześć Batuta. Powiedziałam radośnie podchodząc do klaczy. Ciekawe co ona tu robi? Fajnie że ją spotkałem chyba naprawdę polubiłem tą klacz.

Batuta:
Odwróciłam się słysząc swoje imię.
  - Cześć Snow. Powiedziałam widząc poznanego niedawno ogiera.
 -  Znalazłeś już mieszkanie? A tak ogólnie to co tam u ciebie? Wydarzyło się coś nowego?   Byłam bardzo ciekawa tego co się u niego działo. Sama nie wiedziałam czemu. Kurze jak będe  tak nawijać to w końcu ucieknie i już go więcej nie zobaczę. Muszę przystopować z tymi pytaniami i dać mu czas na odpowiedzi....

Snow:
Uśmiechnąłem się słysząc grad pytań Fajnie mieć obok kogoś kto naprawdę się mną interesuje.
- Tak znalazłem mieszkanie. U mnie jest ok. Ale dziś napadła mnie puma z młodymi. A u ciebie? Mogę ci coś powiedzieć? Tylko że to by było naprawdę szczere. I jak nie będziesz chciała mnie znać to to zrozumiem. Powiedziałem powoli i spokojnie spoglądając na Batutę, swoimi niebieskimi oczyma.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej